___________________________________________________________________________________
Głównym tematem dzisiejszej notki jest szkoła. Niestety , ale w życiu tak bywa , że pewne rzeczy się kończą a zaczynają następne. Wakacje się skończyły( podsumowanie już niebawem ) , dla jednych jest to dobrzy czas , ale dla większość nie za bardzo. W tym roku szkolnym wybieram się do liceum. Wiele osób mówi ,że to najlepszy czas nauki. przeżyjemy, zarobaczmy. Spotkałam się ze złymi opiniami o tym poziomie nauczania, ale niestety nie mogę tego potwierdzić ,bo dziś był mój pierwszy dzień w ' nowych murach '.
Pierwszym zaskoczeniem w tej szkole była godzina rozpoczęcia się całej akademii. Wszystko zaczynało się o 11.00. Dla mnie był to mały szok ,ponieważ jak do tej pory wszystkie moje rozpoczęcia zaczynały się o 8-9, więc mogłam sobie jeszcze troszeczkę pospać.
Drugim zaskoczeniem była krótka przemowa i ogólnie wszystko tak ' na szybko'. Całość trwała tylko 30 min. Dla niektórych to może normalne , ale nie dla mnie , ponieważ w poprzedniej szkole , kiedy mój były dyrektor zaczął swoją sławną przemowę trwało to 1 h a potem jeszcze do sal i wychowawczyni wygłaszała własna przemowę. razem wychodziło ok. 1,5 h bez kościoła.
Trzecią nowością są ludzie.Połowy klasy nie znam , ale to z jednej strony dobrze , bo wreszcie poznam kogoś nowego i 'to coś' co ta osoba lubi i wq. Z kilkoma się już zapoznawałam ,ale co z tego jeśli i tak już ich nie pamiętam ,ale bez obaw w kolejnych dniach mamy zajęcia zapoznawcze. jakoś to będzie.Mam aż 31 osób w klasie, w tym 7 chłopaków. Jest świetne :)
Czwartą nowością były dzwonki. W mojej dawnej szkole miałam przerwy 5 min i 2x 20 min, Pierwsza lekcja zaczynała sie o 7. 45. Tu jest troszeczkę inaczej. Pierwsza lekcja jest o 8:00. Jest jeszcze taka 'zerowa' lekcja , ale to jest wf chłopaków , więc spoko :). Przerwy również są 5 min ale tylko 1x 15 min. i 1x10 min , ale dzięki temu kończymy wcześniej. dzwonek jest o 14.00 . Ósma lekcja kończy się o 14.50 , ale chyba nie będę miała az 8. lekcji . Zobaczymy.
Ogólnie myślałam , że szkoła jest nieco lepsza ( w sensie materialnym). Jest ona dość stara. Minusem jest to , że nie ma szafek tylko zwykła szatnia. Jeszcze tak do końca nie znam zakątków tej szkoły , ale jest trochę dziwnie.
Dzień 1
Na rozpoczęciu roku mój wychowawca od razu zadeklarował , ze do czwartku nie mamy lekcji - wciąż takie małe wakacje , ponieważ szkoła wciąż nie ułożyła planu - mistrze. Pierwsza godzinę mieliśmy z wychowawcą : sprawy ogólnie. Druga i trzecia godzina nie należała już do tych nudnych. 'Bawiliśmy się ' , poznawaliśmy się i szukaliśmy bratniej duszy o ile można to tak nazwać.
Pierwsza zabawa polegała na tym , że musieliśmy opowiedzieć coś o sobie. Osobiście nie lubię tego robić , ale "Wilku" - kolega rozładował sytułacje. On zaczynał pierwszy : " Mam na imię Michał i mam psa " - cała jego opowieść. Niestety , ale ja byłam druga :" Mam na imię Daria i mam 2 psy ". cała klasa leżała ze śmiechu a kolejna osoba z kółka mówiła o ilości swoich psów. Doszło do Oli : "Mam na imię Ola , nie mam psa ale mam brata". Wszyscy leżeli. Kolejnym bohaterem był Kamil : Mam na imię Kamili i mam problem . ( wszyscy zrobili dziwne miny) Brakuje mi na 'emememsy' , pożyczy ktoś ?. Rafał oczywiście nie dosłyszał i spytał : A z jakiej sieci ? ( myślała że chodzi o sms ). Cała klasa leżała.
Druga zabawa była nieco inna. P. Halina ( pedagog ) dała długopis osobie , która siedziała po jej prawej stronie a kolejna osoba , musiała powiedzieć dostałam ten długopis od p. Haliny . Daje go Klaudii( osobie która siedzi koło Kamili). Ja siedziałam tak w miarę w środku , wiec jeszcze nie było tak źle , musiał wymienić tylko ok. 15 imion. najgorzej miał wychowawca , był na samym końcu , ale jakoś sobie poradził z tymi 31 imionami.
Trzecia i przed ostatnia zabawa była dość niebezpieczna. Mam na ręku fioletowego siniaka dzięki niej. A mianowicie . Było 32 krzesła i 31 osób. osoba stojąca na środku miała powiedzieć takie zdanie : Niech zamienią się miejscami te osoby , które jak ja .... np. mała dom. Wszyscy , którzy mają dom musieli zamienić się miejscami , ten kto nie zdążył usiąść wypowiadał to zdanie. Walczyłam z Angeliką o krzesełko i prawie wleciałam na wychowawce ( dlatego mam tego siniaka).
Ostatnią zabawa polegała na szukaniu swojej bratniej duszy. Dostaliśmy kartkę ( zdj poniżej) na której było napisane Znajdź osobę , która : np. ma taki sam wzrost co ty , ma taką samą długość ręki co ty , taki sam znak zodiaku itp. Wszyscy biegali po klasie mierzyli się , pytali o wszystko. bardzo śmiesznie to wyglądało. NAJLEPSZA zabawa! Przynajmniej poznałam trochę ludzi.
Dzień 2
Dziś mieliśmy na 8:00, niestety nie mogłam postać jak wczoraj , ale za to dziś by bardziej wyluzowany dzień . wszyscy mniej więcej się znali. Jakoś to było. Pierwsze 1,5 h ( lekcyjnej ) czytaliśmy status i wszystkie zasady związane z wf ( wychowawca WFista ). Ja niestety \ stety nie czytałam , bo nie miałam okularów ( moja wymówka na dziś ). Kolejne 1,5 h ( szkolne ) graliśmy w siatkówkę. Było bardzo fajnie. Poznałam osoby które mniej więcej grają na moim poziomie. Może będę miała z kim chodzić na siatkówkę od poniedziałku. Pan na jutro to : wos , 2x polski , religia i wf , wiec w miarę luźny dzień . Tylko 5 h i po 12 : 25 to domku.
U mnie dyrektor tym razem przemawiał 2h -,- Więc szczerze miałam dość siedzenia i "słuchania" go.
OdpowiedzUsuńJa niestety jeszcze jestem w gimbazie
http://littlesmilefate.blogspot.com/
U mnie , na szczęście rozpoczęcie roku trwało , w miarę krótko , więc jakoś się przeżyło :D .
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam do siebie : lublins.blogspot.com .